Nazywam się Jolanta Kulig i jestem coachem duchowym. Uwielbiam to, co robię, ponieważ na co dzień jestem świadkiem wielu cudów, które dzieją się na moich oczach. Pracując ze mną ludzie wzrastają, zmieniają swoje życie, wychodzą z toksycznych relacji, uzdrawiają traumy, poprawiają sytuację finansową i co najważniejsze, odnajdują cel życia. Z dumą patrzę jak ich świadomość wzrasta i odkrywają w sobie kolejne dary, które spontanicznie się aktywują.
Moja wiedza nie jest teoretyczna, ale poparta konkretnym doświadczeniem. Wiem, co robię, gdyż wiele z tych rzeczy przeżyłam sama. Pracowałam w korporacjach na stanowiskach kierowniczych i czułam jak życie przecieka mi przez palce. Medytowałam szukając sposobu na wyjście z tej sytuacji, ale lęk przed tym, jak sobie poradzę trzymał mnie w miejscu dobrych kilka lat. Wreszcie się odważyłam i razem ze wspólniczką założyłam firmę. Miała nam ona przynosić pieniądze, tak abyśmy mogły robić wreszcie w życiu to, co chcemy. Okazało się, że była ona dla mnie prawdziwą szkołą przetrwania. Od pierwszego dnia walczyłyśmy przez 5 długich lat, aby utrzymać się na powierzchni. Nic nie pomagało. Pojawiły się długi, wierzyciele i tak silny stres, że w wigilię 2012 roku wylądowałam nagle w szpitalu na stole operacyjnym z zagrożeniem życia.
Przez te 5 lat robiłyśmy wszystko o czym mówią podręczniki ekonomii i marketingu, aby podnieść firmę. Nie pomogli wszelkiej maści konsultanci, ani nawet wróżka (tak, z desperacji poszłyśmy i tam!). Pozostała mi ostatnia droga – “do góry”. To właśnie “góra” pomogła mi z tego wybrnąć. Wychodzenie z tej sytuacji trwało prawie rok, ale dzięki temu wiem, że wszystko jest możliwe, a ścieżki prowadzenia są po prostu niesamowite. Poznałam narzędzia i możliwości, które pozwoliły mi na oczyszczenie nie tylko tej sytuacji, ale na prawdziwą transformację w moim życiu i życiu moich bliskich. Dzięki temu procesowi nauczyłam się praktycznego stosowania duchowości w tzw. ziemskiej rzeczywistości. Wtedy też jasno zobaczyłam gdzie popełniłam błąd. Oddzieliłam moją duchowość od życia ziemskiego, zakładając, że ona w “twardych” sprawach ziemskich niewiele mi pomoże. Paradoksalnie okazało się, że dzięki niej moje życie wyszło na prostą, znalazłam swój życiowy cel, łatwo manifestuję wszystko, na co mam ochotę i czuję się spełniona. Moja największa życiowa porażka stała się moim największym błogosławieństwem.
Przejęłam odpowiedzialność za moje życie i świadomie je kreuję. Nauczyłam się ufać sobie i Sile, która mnie prowadzi. Odzyskanie i poznanie siebie otworzyły we mnie zupełnie nowy potencjał. Wyostrzyło się moje postrzeganie pozazmysłowe, a moja świadomość sięgnęła poziomów, o których nie wiedziałam, że istnieją. Kiedyś na jednym z wyjazdów grupowych, w których uczestniczyłam, prowadząca nazwała mnie “posłańcem kroczącym pomiędzy światami.” I tak rzeczywiście się czuję. Rozumiem świat ludzi i jednocześnie jestem obecna w innych wymiarach. Stąd też wiem, że Aniołowie i inne Istoty Światła chcą z nami robić dużo więcej niż tylko wysyłać nam piórka. Jeśli tylko na to pozwolimy nasze życie nabierze zupełnie innych barw i nic nie będzie już trudne. Pojawią się przed nami nowe ścieżki, o których nawet nam się nie śniło.
Mam nadzieję, że odwiedziny tej strony staną się także momentem zwrotnym w twoim życiu.