Historia Bogini sięga dużo dalej niż znana historia człowieka. Początek tej energii i jej obecności, to początek Stworzenia. Bez niej nie mogłoby ono mieć miejsca. Energia Bogini to inaczej energia Boga-Matki, żeńskiej części Źródła Wszystkiego Co Jest. W różnych kulturach i systemach nosi ona różne nazwy i imiona. To Shakti, Shekinah, Sofia czy Duch Święty (tak, w najbardziej znanej nam trójcy równiez występuje energia żeńska). Niezależnie od imienia i nazwy, to jest właśnie ta energia, która tworzy, daje nowe życie dosłownie i w przenośni. Energia żeńska to intuicja, mądrość, kreatywność, prawda, natomiast energia męska to wola, ego i działanie. Obydwie są potrzebne i jedna nie może istnieć bez drugiej. Gdy są w jedności, odczuwamy spokój i harmonię. Gdy występuje między nimi nierównowaga, natychmiast pojawia się poczucie braku bezpieczeństwa.
Wielkie cywilizacje
Energia żeńska – Bogini – była czczona i uznawana przez wiele pierwotnych kultur i wiele cywilizacji. To właśnie dzięki niej możemy mówić o Złotym Wieku Lemurii, Atlantydy czy Grecji. Jest to okres ogromnego rozkwitu kultury, pracy ze świadomością, pracy ze świętą geometrią, pracy z kryształami, energią innych planet i układów gwiezdnych. Choć Lemuria i Atlantyda, mogą wydawać się odległe a nawet mityczne, o Złotej Grecji wiemy dużo więcej – to wszystkie wielkie odkrycia Platona, Archimedesa, twórczość Arystotelesa i wielu, wielu innych znamienitych Mistrzów. Energia Bogini była na tyle silna, że pomagała zrozumieć jak funkcjonuje Wszechświat i w jaki sposób jego prawa są odwierciedlane na Ziemi.
Z czasem jednak, energia męska zaczęła wypierać z Ziemi energię Bogini. Wraz z rozwojem myśli i nauki, rozwinęło się także ludzkie ego i walka o władzę. W ten sposób doszło m.in. do implozji Atlantydy. Technologia stworzona przez tę cywilizację sprawiła, że walczące ze sobą frakcje doprowadziły do zatopienia całego kontynentu. Energia Bogini to nie jest energia niszczenia, ale tworzenia. To subtelna energia manifestacji. Dlatego na wojującej Atlantydzie zabrakło dla niej miejsca.
Po tym wydarzeniu, wibracja Ziemi częściowo spadła i nie była w stanie utrzymać całości energii tworzenia. Część, która pozostała była podtrzymywana przez różne Boginie, takie jak Izis w Egipcie czy Atena w Grecji. W wielu starożytnych cywilizacjach była ona dzielona na kolejne Boginie, którym przypisywano różne “specjalizacje”, np. Demeter odpowiedzialna za plony, Afrodyta za miłość, czy Atena za mądrość. Podobnie stało się w starożytnym Egipcie. Przez kilka wieków próbowano odbudować i utrzymać energię Bogini, między innymi w tzw. szkołach tajemnych czy bractwach, jednak z czasem stało się to bardzo niebezpieczne, a członkowie takich stowarzyszeń byli karani śmiercią. Praktycznie we wszystkich cywilizacjach staro- i nowożytnych zarówno władza, jak i kontakt z wymiarem energetycznym został skupiony w ręku panującego i podległych mu kapłanów lub kapłanek. W obliczu wojen, podbojów i intryg mających na celu przejęcie władzy, spora część (wyższa wibracja) energii Bogini ponownie została wyparta z naszej planety.
Średniowiecze – ciemna noc Duszy Ziemi
W wiekach średnich, od piątego wieku n.e. począwszy wydano energii Bogini otwartą wojnę. Wszystko, co było mądrością wieków, połączenie ze światami natury i rozwój człowieka przez wiedzę i duchowość były niszczone i trzebione bez przebierania w środkach. Człowiekowi odebrano duchowość, moc i godność, a w zamian wypełniono go lękiem przed nieznanym, wstydem i wstrętem do własnego ciała. To był ciężki czas dla Ziemi i wielu Dusz, które w tych wiekach inkarnowały. Paradoksalnie, w tym czasie wcieliło się na Ziemi wiele Dusz, które zajęły się zielarstwem, alchemią czy pracą z wyższymi energiami (uzdrawianiem). Ich moc pojawiająca się nie wiadomo skąd budziła strach przed krzywdą i odebraniem władzy. To właśnie ten strach zapoczątkował stosy i tortury inkwizycji. Patrząc na to, co się działo z wyższego poziomu, wszystkie te tzw. czarownice pojawiły się na Ziemi po to, aby podtrzymać jej wibrację i świadomość ludzkości, której ewolucja została skonfrontowana przez strach. Dusze te miały już doświadczenie jako kapłanki starożytnych tradycji Atlantydy, Egiptu, Sumerii czy Babilonii. Dlatego też znalazły moc i siłę do wykonania swojej niewdzięcznej misji. W tym zadaniu pomagały im anioły, które jako jedyne istoty były w tym czasie w stanie zbliżyć się do tak niskiej częstotliwości Ziemi. To one przejęły na siebie część energii Bogini wypieranej z naszej planety. Dzięki temu, choć na naszej planecie energia ta została w szczątkowej formie, zawsze była w jej zasięgu, by trafić do tych, którzy chcieli z nią pracować. To właśnie przez te i podobne zdarzenia możemy dziś odczuwać energię Archanioła Gabriela, Jofiela czy Haniela jako energię żeńską. Przez cały czas Archaniołowie ci pielęgnowali dla nas aspekty Bogini i pilnowali, by była blisko nas.
Brak równowagi
W Średniowieczu na dobre rozpoczęła się dominacja pierwiastka męskiego. Miało to miejsce zarówno w przypadku mężczyzn, jak i kobiet, które używały twardych, “męskich” sposobów, by na przykład utrzymać władzę. W tym czasie energia żeńska została bardzo mocno osłabiona. Jej znaczenie wzrosło w okrojonym zakresie podczas renesansu (kreatywność, malarstwo, rzeźba), czy romantyzmu (miłość i świat duchowy kontra “mędrca szkiełko i oko”), ale nigdy nie odzyskała swojego prawowitego miejsca jako moc tworzenia i narodzin nowych, pięknych rzeczy.
Wzniesienie
Misją Wzniesienia jest właśnie sprowadzenie z powrotem na Ziemię energii żeńskiej: Sofii, Shekin’y, Shakti, niezależnie od tego, jak ją nazywamy. Na miejsce powraca Bogini-Matka, która wraz z Bogiem-Stwórcą jednoczy się w pełni, by przywrócić równowagę. Powraca intuicja, jako nasz detektor prawdy. Uczymy się ją doceniać i używać na nowo. Energia Boga-Matki powraca wraz z falą zainteresowania duchowością, poszukiwania własnej ścieżki, czyli tak naprawdę miłości. Otwiera się przed nami po wielu wiekach droga serca.
Wraz z pojawieniem się pierwiastka żeńskiego Bogini, zanika strach. Mamy szansę ponownie otworzyć się na jej energię, która daje nam poczucie bezpieczeństwa, otwartość, wrażliwość, obfitość i inspirację. Wprowadzenie wszystkiego czego, chcemy na Nowej Ziemi będzie należało już do naszej energii męskiej, której w większości mamy w nadmiarze. Kiedy energie te przestaną ze sobą konkurować, a zaczną współpracować, zobaczymy wokół nas zupełnie inny świat.
Dlaczego tym razem ma się to udać?
Od kilku dobrych wieków budowana jest przez Archanioła Metarona i jego świetliste zastępy zupełnie nowa, krystaliczna infrastruktura Ziemi. Została ona aktywowana w słynnym grudniu 2012. Otacza ona Ziemię, znajduje się na powierzchni planety oraz wokół nas i w nas. Nasze ciała stają się zupełnie inne. Można to zobaczyć porównując chociażby słynnego serialowego “Czterdziestolatka” z ludźmi, którzy dziś mają po 40 lat.
Nad swoim Wzniesieniem pracuje także sama Ziemia, która jest istotą żywą (ma Duszę, tak jak my) oraz wielu Mistrzów (Saint Germain, Jezus, Kuthumi), którzy powrócili, ponieważ pozwala im na to wysoka częstotliwość Ziemi. Wibracja ta stale wzrasta, a wraz z nią nasza świadomość. Co rano budzimy się inni, sięgamy (choć nie jesteśmy tego świadomi), coraz wyższych wymiarów. Nowa struktura i wszystkie te procesy toruja i otwierają drogę powrotu energii Bogini w całym jej majestacie. Choć od jakiegoś czasu wraca ona na Ziemię stopniowo, najważniejszym momentem dla niej i dla nas będzie otwarcie Portalu Platynowego Promienia pomiędzy 20 września a 23 października 2014. To właśnie ta częstotliwość została wyparta jako pierwsza tysiące lat temu i teraz powraca, by pomóc przywrócić równowagę planecie i jej mieszkańcom. Co oznacza zejście świetlanych kodów tego Promienia? Jak przekazał Archanioł Metatron, “Platynowy Promień to czas dla ludzi na zamanifestowanie swojego nowego Ja, nowego celu, nowego związku, partnerstwa, przynależności lub kierunku. Jest to czas intensywnego doenergetyzowania, rewitalizacji sił życiowych. Jest to czas instalowania nowych kodów i podjęcia działań ku lepszemu Ja i lepszej, silniejszej świadomości zbiorowej. Platynowy Promień (…) daje poczucie wsparcia, pomagając każdej duszy w poszukiwaniu większego światła.”